- RELACJA 9 : 15 marzec-7 kwietnia „Z rowerem w krainie kangurów”
Nową Zelandię opuszczaliśmy pełni wrażeń, jednakże zdegustowani nieco paskudną pogodą jaka towarzyszyła nam przez blisko 80% spędzonego w fantastycznej scenerii czasu. - RELACJA 8 : 24 luty – 15 marzec 2004 Rowerem przez Wyspę Południową cz.1.
Ostatnią relację zakończyliśmy szykując się do ponad 500 kilometrowa przeprawa przez odludne i tak niesamowite tereny, że trudno uwierzyć własnym oczom. - RELACJA 7 : 17-23 luty 2004, Alpy, ocean, wieloryby…
Niestety pogoda postanowiła jeszcze z nami powalczyć i nam nieźle dokuczyć. Pomimo jej przeciwności ( ulewa trwała nieprzerwanie od kilku dni, a wiatr wiał z przerażającą siłą ) i uporowi, wiozący nas prom szczęśliwie dopłynął do miasta Picton… - RELACJA 6 : 11-17 luty 2004, Coraz bliżej Wellington
Ładna pogoda to coś dla nas nowego na Nowo Zelandzkiej ziemi, gdyż długotrwałe opady deszczu, wyjątkowo niskie – jak na tę porę roku – temperatury powietrza, powodzie towarzyszyły nam od momentu wylądowania - RELACJA 5 : 05-10.02.2004, Singapur – Auckland – Rotorua
No i dotarliśmy do kraju naszych marzeń. Kiedy wsiadaliśmy do samolotu, znaliśmy jedynie adres pola namiotowego na którym mieliśmy się zatrzymać na pierwszą noc. Reszta stanowiła niewiadomą – byliśmy przygotowani na kolejne przygody i niespodzianki… - RELACJA 4 : Ko Samui – Bangkok – Krabi
Szesnaście godzin spędzonych w autobusie do Bangkoku dało nam strasznie „popalić”. Gdy w końcu wysiedliśmy na słynnej ulicy Khao San, marzyliśmy o jednym: Boże, pozwól szybko znaleźć za rozsądne pieniądze fajny nocleg – i udało się… - RELACJA 3
Po kilkunastu godzinach jazdy przez Malezję dotarliśmy do miasta Hat Yai, które jest głównym miejscem przesiadkowym na południu Tajlandii. Tajlandia przywitała nas jeszcze większym upałem… - RELACJA 2 : 16-18 styczeń 2004 Singapur – Malacca – Kuala Lumpur
Zmęczeni już trochę dużym miastem ruszyliśmy do opisanego w przewodniku jako spokojne i niewielkie miasteczko (jedno z najstarszych w Malezji) miasta Malacca. Za pięć godzin jazdy zapłaciliśmy po 11 $S (czyli jakieś 24 zł). Droga przez Malezję robi niesamowite wrażenie. - RELACJA 1 : 13-16 styczeń 2004 Katowice – Frankfurt – Singapur
No i ruszyliśmy! Do końca sami za bardzo nie wierzyliśmy, że to co sobie wymarzyliśmy stanie się rzeczywistością. Tak jest chyba przed każdą podróżą…